środa, 26 listopada 2014

od Alicji do Quantiego


Zwiedzając tereny watahy miałam na dzieje że kogoś spotkam i zaprzyjaźnię i nie myliłam się kogoś spotkałam lecz w dziwnej sytuacja.Ponieważ jak oglądałam rośliny w lesie zaplątałam się i nie mogłam się wydostać wiec wołałam o pomoc .Niestety musiałam 2 godziny czekać aż ktoś mnie usłyszy i przyleci do mnie i mi pomoże .Na szczęście ktoś przyszedł to był wilczur cały bialutki z pięknymi oczami wtedy zarumieniłam się tak że nie wiedziałam co powiedzieć ale potem krzyknęłam.
-Pomóż mi proszę już tu siedzę zaplątana 2 godziny !-krzyknęłam tak że ptaki wystraszone poleciały z drzew
( Quanti ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz