Jakaś wadera,nowa utknęła w dziupli,zaśmiałem się i pomogłem jej się wydostać,nie chciałem ją ciągnąć za ogon więc chwyciłem miecz w pysk i powiększyłem dziuple i wydostałem zmarzniętą waderę
miała ona białą sierść,wbiłem miecz w ziemię i przywitałem się
-Kirito jestem,alfa I
-miło mi,Sky-podała mi łapę
Chwyciłem jej łapę i ucałowałem
-fajnie tu macie
-taa cieszę się-zaśmiałem się
<Sky?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz