-To że mi się podoba jeszcze do końca nie znaczy że chce ci ją odebrać..chociaż w sumie,po części do tego dążę.. przewróciłem oczami
-Robisz to specjalnie by nas rozdzielić,tak? kontynuował
-Czas nie stoi w miejscu,wszystko może się jeszcze inaczej potoczyć..Los o wszystkim zadecyduje.. mruknąłem obojętnie ,patrząc na niego spode łba
-Jakie ty właściwie masz zamiary wobec niej? syknął
Wyszczerzyłem zęby w nienormalnym uśmiechu,wręcz jakimś diabelskim,szatańskim.
-Jeśli czegoś chce to po pewnym czasie i tak to dostaje.Ty to tylko formalność,nic nieznacząca.Niższa ranga,nieudacznik,leń,istna marionetka.Mógłbym zrobić z ciebie lodową statuetkę i położyć ją sobie w pokoju lub po prostu wygnać z watahy,lecz wolę poczekać.Nigdzie mi się nie spieszy.. ziewnąłem,przymykając oczy.
-No a jeśli chodzi o walkę..W ten sposób nie pokazujesz że Ino jest dla ciebie zwykłą rzeczą (którą można wygrać sobie poprzez pokaz siły) lecz najważniejszą osobą w życiu i wiesz że dla niej zrobił byś wszystko,nawet zabił.Postawa godna prawdziwego samca który wie czego na prawdę pragnie.
Jeżeli jesteś nawet słabszy od przeciwnika,możesz zawsze znaleźć w sobie moc która potrafi go unicestwić.Potrzeba tylko sporo wiary no i oczywiście ukazania prawdziwych uczuć wobec lubej.
Odparłem z lekkim grymasem na twarzy po czym ulotniłem się niczym duch w powietrzu .. Nie miałem nic więcej do powiedzenia ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz