W Konosze panowała teraz pustka.Praktycznie żadnego znajomego tam już nie było.Wszyscy znikli bez śladu.Pewnego dnia w mieście pojawiła się Ino - Mój wróg numer jeden.Z ciekawości zaczęłam ją śledzić.Okazało się że mieszka teraz w lesie pod postacią wilka.Później spotkałam Gaare.Właściwie to on mi wszystko wyjaśnił.Poszłam z nim do Alf po czym zyskałam posadę w tej niewielkiej watasze.Pewnego dnia,siedząc przed swoją jaskinią i trenując rzucanie kunai w pień drzewa,przed moimi oczami przeleciały dwie osoby - niczym cienie.Pobiegłam za nimi,dorównując im szybkością.Nagle zatrzymali się i stanęli na ziemi a ja patrzyłam na nich z niedowierzaniem.
-Sasuke-kun?Naruto? wyszeptałam patrząc na obydwóch mężczyzn
-Co Sakura?Stęskniłaś się za nami? Nie wiedzieliśmy się raptem kilka miesięcy.. burknął Uzumaki
-Dlaczego nie dawaliście żadnego znaku życia? wyjąkałam ze łzami w oczach
-Oj Sakura..przecież jesteś silna.Płakanie jest do ciebie niepodobne.. Sasuke,przewrócił oczami
-Głupki,myślałam że nie żyjecie!A wy taki numer odstawiacie! syknęłam,wycierając łzę
(Sasuke?Naruto?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz