- Eeee okej?- skierowałam swój wzrok na łańcuszek.
Muszę przyznać że był całkiem ładny. Wzruszyłam energicznie ramionami i
uniosłam głowę, ale jego już nie było. Żeby go nie zgubić zawiesiłam go
na szyi. Przez resztę dnia odwiedzałam różne miejsca. Po całym tym
długim spacerze wróciłam zmęczona do apartamentu Gray'a. Wykąpałam się i
przebrałam w czyste ubrania. Jakoś tak nie mogłam zasnąć, więc leżałam
na kanapie w salonie bawiąc się łańcuszkiem i dokładnie go oglądając. W
sumie szkoda byłoby gdyby jego właściciel nie wrócił... Naprawdę bardzo
lubiłam Gray'a, ale nie tak bardzo jak on mnie. Chłopak wrócił dopiero
późno w nocy. Gdy po apartamencie rozległ się dźwięk otwieranych drzwi
gwałtownie usiadłam patrząc w ich stronę. W drzwiach stała znajoma osoba
o czarnych włosach. Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. W
duchu cieszyłam się że wrócił, ale nie dawałam po sobie tego poznać.
<Gray?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz