- Wiesz... Najwyraźniej tak musiało być. Nie cofniemy się do tyłu i nie
zmienimy tego. Los tak zadecydował. Wcześniej czy później by się tak
stało bez względu czy tego chcemy czy nie...- powiedziałam wstając i
podchodząc do drzwi.
- Gdzie idziesz?- spytał patrząc w moją stronę.
- Do Shikamaru- odparłam.
- Idziesz do niego?- spytał z grymasem na twarzy. Spojrzałam na niego
przechylając głowę lekko w bok- Ehh no dobra, już nic nie mówię... Ale
przyjdziesz potem?
- A jak nie przyjdę to co?- spytałam unosząc lekko brwi podchodząc do
oparcia kanapy i opierając się o nie rękami patrzyłam na chłopaka.
<Gray?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz