Jakaś dziewczyna stanęła mi na drodze, chciałem ją ominąć i mieć święty spokój, jednak ta powiedziała
-cześć, co tam?
Odrzekłem a w moim głosie wydobyła się nuta zmęczenia
-do luftu jak zwykle....
-to może spacer poprawi ci humor, idziemy?
Spojrzałem na nią i zmrużyłem oczy
-nie...
-co?
-to co słyszałaś, nie-powiedziałem zrezygnowany
<Cauchmar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz