No cóż, nie będę kłamać że w duszy się uśmiechnęłam i to bardziej z
lekką ironią. Spodziewałam się że to zrobi, ale nie tak szybko.
Podeszłam trochę w jego stronę.
-Okej, ale więcej tego nie mów. Przynajmniej nie w moim towarzystwie-
odparłam z delikatnym uśmiechem i skoczyłam pojawiając się kilka metrów
dalej.
Patrzyłam przez krótką chwilę a potem poszłam się gdzieś przejść. Szybko
znalazłam się na łące. Akurat nikogo nie było. Usiadłam w cieniu
jednego z drzew po turecku. Zamknęłam oczy i skupiłam się kładąc dłonie
na kolanach. To był pewnego rodzaju trening. Skoncentrowałam się na
otoczeniu, wszystkim co jest wokół mnie. Gdy upłynęło jakieś pół godziny
usłyszałam szelest za mną. Wyczułam że to Gray, ale nie chciało mi się
odrywać od skupienia.
<Gray?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz