- Doprawdy?- spojrzałam na niego- Trudno. Możesz mi je wciskać na siłę i
tak ich nie wezmę- oznajmiłam zakładając ręce na wysokości klatki
piersiowej.
- To się jeszcze zobaczy...- powiedział cicho przecierając ręce.
- Co ty tam mamroczesz?- spytałam odwracając w jego stronę głowę.
Jednak to co zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Gray
jakoś tak dziwnie się uśmiechał... Wstałam i podeszłam kawałek w jego
stronę.
- Eeeee Gray, wszystko w porządku?- spytałam, na co on odpowiedział
tylko śmiechem. Nie takim zwyczajnym, ale bardziej psychicznym.
Od razu cofnęłam się przy okazji wywalając w wodę. Gdy się wynurzyłam
centralnie nade mną stał Gray. Ale jak?! Jak on mógł tak szybko
przejść?! Ponownie się wycofałam szybko wstając. Super, trzeba będzie
później jakoś wysuszyć te ubrania, ale później się tym zajmę. teraz
miałam ważniejsze rzeczy na głowie. Chłopak zaczął powoli się zbliżać
nadal mają na twarzy ten uśmieszek. Pierwszym odruchem w tym momencie
było jak najszybsze zmycie się stąd. Po drodze jakoś udało mi się spiąć
włosy. Schowałam się wśród drzew mając nadzieję, że mnie nie znajdzie.
Kiedy odczekałam kilka minut odetchnęłam cicho z ulgą. Jednak uznałam że
to niezbyt dobre miejsce na dłuższe ukrywanie się, więc po raz pierwszy
od jakiegoś czasu postanowiłam iść pod wilczą postacią.
<Gray? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz