Obudziło mnie coś wilgotnego, co delikatnie muskało moje wargi.
Uśmiechnąłem się delikatnie mając nadzieję, że to coś do jedzenia, ale
gdy otworzyłem oczy po prostu cały skamieniałem. Widziałem przymrużone
oczy blondyna. Nagle się odsunął i zobaczyłem na jego twarzy rumieniec
oraz zakłopotanie.
- Co ty... ja... ty... my...- jąkałem się wskazując palcem to na mnie to na niego.
- Prosiłeś mnie...- cofnął się.
- Co... znów gadam przez sen!- zawarczałem waląc się w łeb. Wstałem i
cały rozdygotany przeszedłem kilka kroków, lecz zaraz poczułem, że nogi
mam jak z waty i się przewróciłem.
- Sas?!- Naruto uklęknął przy mnie.
- Nnic... nnic mi nnie jest!- pisnąłem i przeturlałem się w bok, tam gdzie niedawno leżeliśmy.- Przepraszam...
- Za sny?
- Tak... za sny...- westchnąłem cicho i zacząłem skubać materiał koszulki.- Często mi się śnisz...
- Co...
- Często mi się śnisz...- odwróciłem zakłopotany głowę. Nagle poczułem
palce na policzkach, a Uzumaki odwrócił moją twarz w swoją stronę.
Ścisnął je delikatnie tworząc rybie usta.
- Często Ci się... śnię?- powtórzył wolno, a ja złapałem go za
nadgarstek i odciągnąłem jego łapę od mojej twarzy. Pokiwałem, a po
chwili położyłem dłoń na jego potylicy i brutalnie wpiłem się w jego
usta. Potrzebuję czasem się wyżyć. Tak, a co...
*,*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz