-Nie wiem co ty będziesz robiła ale ja mam zadanie od Alf.Muszę Pozabijać kilka potworów które namnożyły się na naszych terenach.No i muszę posprzątać te trupy.. mruknąłem z obrzydzeniem
-Pomogę ci..
-Najlepiej zrobisz pomagając mi gdy wrócisz do naszej jaskini i zrobisz mi pyszną kolację.. wyszczerzyłem się a ta mocno oburzyła
-Nie jestem kurą domową.. warknęła
-Wiem,tylko tak żartowałem.. uśmiechnąłem się,całując ją w czoło po czym wykopałem głęboki duł i zacząłem wnosić tam martwych ludzi.Gdy skończyłem,zakopałem wszystko i ruszyłem w stronę Moczar.Tam zaczęła się dla mnie zabawa z moim rasenganem.
Po kilku godzinach,było już spokojnie i czysto.Wróciłem obolały i zmęczony do jaskini.O dziwo Erza otworzyła mi drzwi z uśmiechem.Zapędziła mnie do kuchni w której tak pięknie pachniało że nie mogłem się oprzeć daniom które wystawiła na stole.Gdy je spróbowałem,smakowały przepysznie.Zupełnie jakby gotowała mi je sama Kushina.Gdy skończyłem,wstałem od stołu uśmiechnięty i wziąłem ją na ręce,całując namiętnie.
<Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz