Zaśmiałem się i zacząłem głaskać lisa. Spoglądałem to na Naruto, to na
Kuramę. Nagle zwierzak na mnie wskoczył i wdrapał się na moje ramię.
- Nawet nie wiesz jak mi na tobie zależy...- wyszeptałem po chwili ciszy, dalej głaszcząc lisa.
- Zależy Ci?
- Bardzo...- spojrzałem w jego błękitne oczy, a pod nimi, na jego
policzkach wystąpił rumieniec. Stwór polizał mnie po policzku i otulił
moją szyję swoim ciałem tworząc coś jak "szal".
- Sas...
- Dobra, nie ważne... kto jest słodkim liskiem?- spytałem drapiąc lisa
za uszkiem. Pisnął z uśmiechem na pyszczku i dziabnął mnie w palec.
Syknąłem, ale zaraz znów zacząłem go miziać.
- Sasuke...
- Nie ważne!- powiedziałem uniesionym głosem. Nagle stałem przyparty
przez chłopaka do ściany. Kurama ze mnie zeskoczył, a Naruto trzymał
mnie za nadgarstki. Jego twarz znajdowała się kilka centymetrów przed
moją.
- Sasuke!- zawarczał, a ja liznąłem go po wargach.- Ej!- pisnął i wytarł
usta rękawem. Zachichotałem i odwróciłem głowę.- Spójrz na mnie!
- Nie!
- Sasuke!- odwróciłem do niego głowę.- Co mówiłeś?
- Że mi na tobie zależy... jesteś dla mnie ważny... wyjątkowy... jesteś
moim liskiem...- uśmiechnąłem się szczerym, krzywym, sasukowskim
uśmiechem. On otworzył szeroko oczy i lekko usta, a ja przygryzłem jego
dolną wargę i ją pociągnąłem. Po tym znów odwróciłem głowę śmiejąc się.
XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz