Po poudniu wybrałam się na wycieczkę która zawierała zwiedzenie
pieknego wodospadu i kwecistej łąki .Najpierw mą wycieczkę rospoczełam
wendrówką po lesię a po tem w góry aż dotarłam do pieknego wodospadu
.Jak pozwedzałam wodospat czeba był zejść z gurki i iść w strone
płynącej żeki wtedy tak zrobiłam.Doszłam tym sposobem na łąkę i szłam
dalej zwiedzając ją i gwizdała coś pod nosem.Nagle usłyszałam znaiomy
głos wiec zaczymałam się i obruciłam się do tył a tam stał Quantiego
.Przywitaliśmy się oboie i wtedy zaczeła się interesująca rozmowa .
- jak tam pożycie z Disze?-zapytał
- skąd to wiesz?- spytałam zdziwiona
- Silver mi powiedział- mruknął
-Silver!...Bydlak....pożałje że rozgłośł to !...-warknełam
-Spokojnie -opdpowiedział
-Jak chcesz wiedzieć to pokuciłam się z Disze i to koniec tematu-mruknełam-A ty....jaktam sobie żyjesz ?-zapytałam
(Quantiego?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz