-Do lochów?
-Albo wiesz co?Poczekaj bo pewnie cię nie puszczą.Za niedługo wrócę.
****
Wpadłem do budynku pilnowanego przez sporo strażników w samym sercu Konohy.
-Dobry,ja po demona.
-A pan Hokage!Zapraszamy.. podali mi kluczyk i już po chwili byłem przy celi w której znajdowała się Kurama.
-Chcesz do mnie wrócić? spytałem podchodząc do krat
-Wszędzie jest lepiej niż tu.Cicho,ciemno i nudno. syknął demon
-Mam nadzieje ze teraz lepiej będziemy się dogadywać.. uśmiechnąłem się i otworzyłem cele,pieczętując w sobie równocześnie Kuramę.
Poczułem w sobie nagły przypływ mocy i to w ogromnej skali.Lis przeniknął do mojego ciała w całości.Teraz dopiero miałem pełnię chakry.
****
-Już jestem. uśmiechnąłem się do dziewczyny,schodząc z drzewa
-Przestraszyłeś mnie..pisnęła cicho
-Przepraszam.. odparłem siadajac na trawie
Hinata?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz