Chodziłem z mamą po łące,tak zajęła się rodzeństwem że nie zauważyła jak
wymykam się,rana trochę się zagoiła i nie bolała mnie już tak bardzo
naglę zauważyłem jakiegoś pana, więc poszedłem za nim chodząc od krzaka
do drugiego, a jego toważysz zniepokoił się naglę poinformował swojego
pana o mojej obecności więc krzykną abym wyszedł więc zrobiłem to
- dz- dz- ień d-d-obry- wyjąkałem przestraszony i podenerwowany
- gdzie twoi rodzice?- spytał
- mama niedaleko- przestałem się jąkać bo wyczułem że nie ma zamiaru mi
nic zrobić,jednak po operacji i odkąd zrobili ze mnie mutanta bacznie
się mu przyglądałem
<Kiba>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz