wtorek, 27 stycznia 2015

od Sasuke cd Naruto

 
- No... masakra...- mruknąłem pod nosem. Spojrzałem na niego kątem oka i zobaczyłem, że próbuje wstać. Doskoczyłem do niego i go położyłem.
- Sasuke! Chcę wstać!
- Cicho... ja na razie idę...
- Czemu?
- Muszę się przejść...- wyszedłem z jaskini i poszedłem na spacer. Na chwilę zmieniłem się w wilka i zacząłem biec najszybciej jak potrafię. Przeskoczyłem przez rzeczkę, przebiegłem łąki i polany. Nagle się zatrzymałem i zmieniłem w człowieka... cofnąłem się o kilka kroków i oparłem o drzewo. Złapałem się za lewą pierś i próbowałem uspokoić oddech... zobaczyłem to... to okropne... zacząłem wracać demolując przy tym drzewa, kamienie i zabijając zwierzęta. Wpadłem do jaskini Uzumakiego z hukiem. Zacząłem chodzić w kółko zaciskając pięści i przeklinając.
- Sasuke? Co się stało?
- Nic! Nic się do, k*rwa, cholery jasnej nie stało!- wrzasnąłem zaciskając szczęki.
- Sasu...- nie dokończył, bo przerwałem mu krzykiem. Stworzyłem Chidori i zaciśniętą pięścią uderzyłem w kamienną ścianę, sprawiając, że powstała w niej spora dziura. Zasłoniłem głowę rękami, odwróciłem się i oparłem o ścianę, a potem osunąłem się po niej. Chwyciłem oburącz moje włosy i zacząłem je lekko targać.- Sasuke...- poczułem jak ktoś, czyli Naruto, łapie moje dłonie. Podniosłem głowę i spojrzałem w jego błękitne oczy.- Sas co jest?
- On tu jest...- wyszeptałem, a on zabrał moje ręce i delikatnie pogłaskał mnie po głowie.
- Kto?- spytał z delikatnym, pokrzepiającym uśmiechem.
- On...
- No ale kto?- przejechał dłonią po moich włosach.
- Itachi... on tu dołączył...- wyszeptałem i oparłem czoło o jego klatkę piersiową.

Naruto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz