- No chyba k*rwa wiem co to jest Juubi! Cho.lera...- podrapałem się po
brodzie. Odsunąłem się od Uzumakiego i podszedłem do wyjścia.
- Nie idź!- usłyszałem z tyłu.
- Naruto... no przecież nie idę...
- To dobrze...
- Uzumaki, ty mi tu telenoweli nie rób.
- Nie robię.
- Robisz...- podszedłem do niego.
- Może i tak...
- Nie może, tylko na pewno...- pstryknąłem go w nos. Zawarczał pod nosem.
- Uchiha...
- Tak?
- Przyniesiesz mi wody?
- Ok...- wstałem i wyjąłem jakąś szklankę i nalałem do niej wody.
Podałem ją Naruto, a on zaczął ją łapczywie pić.- Spokojnie! A co do
twojego ojca... teraz chyba może zareagować w nerwowych sytuacjach tak
jak ty? Nie znam się na tym...
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz