Erza uważała że jestem niewinny, trochę cieszyłem się
ale później zaczęła płakać pewnie przeze mnie, więc przyłem czoło do jej czoła
i wytarłem jej łezkę palcem i spytałem
- czy to przeze mnie rozlewasz łzy najmilsza?
- nie skąd?- mruknęła Erza nie sprawiająca wrażenia aby mówiła prawdę
- mogę odejść bo przybyłem aby cię przeprosić, wiem zabiłem Simona bo sobie zasłużył!
- ale nie musiałeś go zabijać, zranić tak ale nie zabić- jęknęła wylewając kolejne łzy
- tak więc jeszcze raz przepraszam...
<Erza>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz