-Jesteś pewny że to podziała?
-Na pewno.. uśmiechnął się
Nagle sowa przyleciała i sowa usiadła na ramieniu Kirito.Poszedłem do drugiego pokoju i spojrzałem w lustro,wymawiając imię czarodziejki.Po chwili,pojawiła się w nim.
-Triss?To na prawdę ty?
-Nie,mój klon.. zaśmiała się
-Gdzie ty jesteś?
-Z Yennefer i Saskią.
-Ale gdzie?
-W górach smoczych.
-Co wy tam robicie? zdziwiłem się
-Jesteśmy tu na zlecenie króla Radowida.Musimy pokonać smoka.
-Jak to musicie?
-Nie ważne.To długa historia.Mam nadzieję że wrócimy z tego cało..
-Merigold! wrzasnąłem a ona znikła.
Chciałem tam dotrzeć wraz z Geraltem i Kirito i im pomóc ale uznałem że to za daleko i możemy polegać tylko na losie.
<Kirito?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz