Miałem nadzieję,że po tych wszystkich nieporozumieniach,wszystko wróciło do normy.Ubrałem na siebie swoją szatę Hokage i ruszyłem w stronę jaskini Erzy.Skakałem z drzewa na drzewo,aż w końcu ujrzałem ją,jak właśnie celuje kunai w drzewo na którym siedziałem.
-Czekaj,to ja.. wrzasnąłem
-Minato?zdziwiła się i podeszła do drzewa a ja zawiesiłem się na gałęzi nogami i się puściłem.Patrzyłem na nią do góry nogami a ona podeszła do mnie bliżej.Złapałem ją za podbródek i pocałowałem ją.Po chwili odepchnęła mnie tak mocno że straciłem równowagę i spadłem z drzewa.
-Nie zezwoliłam na pocałunek.. uśmiechnęła się zadziornie
-Jestem Hokage,mi nikt nie rozkazuje.. stanąłem przed nią
-Czego chciałeś?? spytała opierając się o pień jabłoni
-Ciebie.. spojrzałem jej w piwne oczy
<Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz