-ej Geralt nie baw się w testera wierności-mruknąłem
-ok ok ale czy to moja wina że ona jest atrakcyjna,....
Naglę jakiś lis zaje*ał mi eliksir mojej ciężkiej roboty,nie zauważyłem go bo jak wiadomo lisy słynął ze sprytu do piero Eskel powiadomił mnie i w postaci wilka
pobiegłem za lisem ale ten zasraniec rozbił go,byłem tak wściekły że miałem ochotę go rozerwać i Eskel i Geralt chcieli
mnie powstrzymacć ale było już za póżno
już taplałem się w krwi lisa...
-ty draniu przygotowanie mi tego eliksiru zajęło mi aż 8 miesięcy-warknąłem wyrywając lisowi serce i jelito cienkie
-chej barciszku uspokój się..
-nie próbuj mnie uspokajać!-ryknąłem i rzuciłem w niego odgryzioną łapę lisa i zająłem się wyrywaniem martwemu lisowi wątrobę
<Geralt,Eskel buuhaha>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz