- Aha...- oglądnąłem paznokcie.- What the fox say...- wyszeptałem, a on
wrzasnął i rzucił się na mnie, ale ja złapałem go rękę, wykręciłem ją i
przycisnąłem go do drzewa.
- Sasuke!- jęknął. Przycisnąłem go mocniej i po chwili puściłem.
- Prędzej tobie się coś stanie...- odwróciłem się.- Ale... dzięki...
Naruto-kun...- dodałem po chwili z lekkim uśmiechem na ustach i
poszedłem.
- Proszę Sasuke-kun!- słyszałem jego głos. Znalazłem się nad jeziorkiem i
usiadłem na ziemi. Wziąłem kamień i puściłem kaczkę. Podciągnąłem
kolana pod brodę i patrzyłem na jezioro...
(Naruto?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz