Od Naruto cd Sasuke ,,Wielka Zmiana na gorsze"

Byłem na maksa wkurzony.Mało brakowało a uwolniłbym Kuramę i po Sasuke.Nikt mnie nie akceptował.Ani przyjaciele,ani rodzice..byłem nikim w tej chwili.Nagle zobaczyłem Pain'a.Stał na granicy siedziby Akatsuki,nowego budynku w głębi lasu.Podszedłem do niego ale mnie zatrzymał

 

-Wypad stąd Uzumaki! warknął 

-Nie chce się bić,chciałbym dołączyć do was..

Na to rudy wybuchł głośnym śmiechem.Myślałem że sie zapowietrzy.

-Nie chcecie mnie?Przecież tylko o mnie wam chodzi...

-Raczej o twojego demona,ale wydaje mi się to idiotyczne.Nagle przechodzisz na złą stronę?To musi być podstęp!

-Ale nim nie jest..czyli mnie nie chcecie? Na prawdę nie mam obstawy! Sam ustaliłem że Akatsuki to najlepszy wybór dla mnie. rzuciłem mu broń pod nogi na znak uległości

Pain rozejrzał się dookoła nas.

-Dobra,ale na próbę.. rzucił mi szatę Akatsuki a ja ją ubrałem.

 

 -Będziemy cię szkolić a gdy posiądziesz to czego chcemy ruszymy na cały kontynent i go podbijemy.A jeżeli nas zdradzisz to zabijemy cię na miejscu.

-Jasne,zrozumiałem! moje oczy zabłyszczały 

W oddali zauważyłem młodego Uchiha.Patrzył na mnie nie dowierzając własnym oczom.Uśmiechnąłem się do niego podle i złośliwie.Teraz wszystkim się odpłacę.

Sasuke?