-Sasuke-kun.. szepnąłem zdziwiony
-Naruto,obiecaj że nigdy tam nie pójdziesz..
Spojrzałem na ojca,który lekko uśmiechnięty pokiwał głową i zniknął mi z oczu.
-Tak Uchiha,obiecuje.
Chwilkę tak trwaliśmy w przyjacielskim uścisku.On nawalił pierwszy a ja drugi.Jesteśmy kwita.
-Pamiętasz to Sasuke? wyciagnąłem z kieszeni dzwoneczki Kakashiego
-Skąd ty to..
-Zachowuje najważniejsze dla mnie przedmioty.To dzwoneczki z naszego pierwszego treningu z Hatake.Gdy drugi raz,ćwiczyliśmy z Kakashim i zdobyliśmy z Sakurą dzwonki,sama je gdzieś schowała.
-Chciałbyś powrócić do Konohy?
-Wkrótce trzeba będzie tam wracać.Czekają na mnie obowiązki Hokage i zadania ANBU.
Sasuke?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz