-Na-na-naprawdę..nie-niechcący..zacząłem się jąkać
-Dobra,nie wiem jaka jest prawda ale opuść to miejsce w tej chwili! rzuciła we mnie tym razem shuriken
Odwróciłem się i odszedłem do jeziora. Cały czas mnie tam ciągnęło,ale się ogarnąłem.Gdy ubrała się w zbroję,podszedłem do niej.
-Może powalczymy trochę z biesami? poddałem propozycję
-Dobry pomysł.Uwielbiam walczyć z potworami!Mam spore doświadczenie. ruszyła na przód i poślizgnęła się,ale ja w ostatnim momencie,złapałem ją w locie.
-Dzięki.. uśmiechnęła się
-Uważaj,bo jak mnie nie będzie to kto uratuje cię przed upadkiem? uniosłem kilka razy brwi do góry
<Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz