-łoł ale przy tym niezły chajs nazbieraliśmy-mruknąłem i wyszło że mam aż 800 orenów
-nom ja jak zwykle mam o 60 orenów więcej-zaśmiał się nerwowo
-ech mój cały brat....
Wróciliśmy do watahy już jako wilki i spotkaliśmy Abigail oczywiście postarałem się nie ulec jej zalotom...ale przywitała się
-witaj panie...
-witaj Abby-przywitałem się-i bez "panie"
Eskel kazał jej zmiatać i wtedy spotkaliśmy Geralta który zwrócił się do Eskela
-to tak traktujesz kobiety?...
-nie twoja sprawa Geralt kogo i jak traktuje
-może i jesteś aflą ale to nieoznacza że masz traktować kobiety
-jak śmiesz....
Geralt już chciał uderzyć Eskela ale wkroczyłem między nimi
-dość...-ale Eskel kazał mi zejść mu z drogi-nie,nie chcę cię zobaczyć w kolejnej bliźnie
Ale nie posłuchał mnie i doszło do między nimi bójki
<Eskel,Geralt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz