Miałem całe brudne ubranie.Postanowiliśmy się zatrzymać przy niewielkim jeziorku.Wziąłem rozpęd i zanurkowałem w ubraniu do wody,obmywając się przy tym z krwi.
-A dobra,chędożyć was,spadam do domu.. mruknął Geralt i zniknął nam z oczu.
Kilka minut po jego odejściu,w wodzie pojawiły się wodnice.Było ich około sześciu.Szybko wyszedłem z wody,wyciągając miecz.Woda lała się z moich ubrań obficie.
-No i znowu będę musiał się wykąpać.. warknąłem pod nosem
<Kirito?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz