-Ja od dawna nie mam już nadziei...- mruknąłem.
- Na co?
- Na... na miłość? Spokój? Nie wiem... po prostu jej nie mam.- Naruto spojrzał na mnie naprawdę zdziwiony.- No co Uzumaki?
- Nic...
- Dobra chodź, postawię Ci ramen i obmyślimy ten plan...- rozczochrałem go, a on się rozpromienił.
- Ramen?
- Tak... kupię Ci super mix, największy zestaw jaki mają...- zaczęliśmy iść do miasta.
- Dzięki Sasuke!- wyszczerzył się. Wsadziłem ręce do kieszeni.
- A jak wymyślimy jakiś naprawdę dobry plan, dostaniesz dokładkę...
(Naruto?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz