-Po-powtórz bo chyba nie dosłyszałem.. spojrzał na mnie zdziwiony
-Eh,synu zrozum.Kobiet jest na świecie dużo i nie kończy się tylko na jednej.. westchnąłem
Chłopak zamarł.Patrzył na mnie mocno zdziwiony.Znieruchomiał kompletnie.
-Naruto.. położyłem dłoń na jego ramieniu,lecz ją strącił
-Jak mogłeś nam to zrobić?! warknął wściekły i zaczął mnie bić lecz ja zdołałem się obronić
Z jego oczów zaczęły płynąć łzy i lekko się do mnie przytulił.Objąłem go i szepnąłem :
-Za późno mnie poinformowałeś o prośbie matki.
-To by i tak niczego nie zmieniło! Nie kochasz nas juz! walnął mnie w brzuch
-Synu,nie powiedziałem nic takiego! syknąłem przez zęby z bólu
-Nienawidze cię! puścił mnie i odbiegł w las.
-Naruto! Naruto! Naruto! wrzeszczałem za nim ale miał mnie gdzieś.Postanowiłem zostawić go samego bo wiedziałem że i tak nic nie wskóram.
<Naruto?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz