niedziela, 28 grudnia 2014

od Sasuke cd Naruto

- Ja nie jestem twoim przyjacielem... nie zasługuję na kogoś takiego jak ty!- ryknąłem. Zaczesałem palcami włosy do tyłu. Odwróciłem się i wskoczyłem na półkę skalną, a potem następną i następną, aż w końcu byłem na klifie. Chowając się pod płaszczem i kapturem usiadłem pod jakimś drzewem. Przypomniałem sobie co kiedyś działo się w Konosze...

*Kiedyś*

- Sasuke! Nie wkurzaj mnie!- zakrzyknął Naruto, który stał przede mną.
- Zjeżdżaj młotku...- warknąłem pod nosem.
- Słuchaj mnie! Mam zamiar porządnie sprać Ci ten twój wielmożny tyłek Uchihy!- krzyknął zaciskając oczy i grożąc mi pięścią.
- Weź się nie upokarzaj...
- Żądam walki! Tu i teraz!- krzyknął łapiąc mnie za koszulkę, a ja odegrałem się tym samym.

http://fc00.deviantart.net/fs71/f/2011/303/d/1/naruto_vs_sasuke_by_narutospoiler-d4eff68.png

 Tak, byliśmy wtedy malutkimi gnojkami.
- Pokażę Ci ty kaczy kuprze!- krzyknął.
- Jak ty mnie nazwałeś?!
- Kaczy kuper!- wtedy się na niego rzuciłem i zacząłem go bić i drapać. Nagle z niego zszedłem, a on spojrzał na mnie zdziwiony. Podałem mu rękę, a on ją złapał. Podniosłem go, a potem puściłem.
- Po co my się kłócimy?- spytałem.
- Nnie wiem...- powiedział. W dość nietypowy sposób podaliśmy sobie rękę.


 *

- Czemu dajecie nam takie łatwe misje?!- Naruto krzyknął na Tsunade.
- Naruto!- Sakura zdzieliła go po łbie.
- Dopiero co staliście się ninja!
- Nie mam zamiaru łapać kolejnego zapchlonego kota!- tupnął.- W ten sposób nigdy nie zostanę Hokage!- wyszedł trzaskając drzwiami. Kakashi westchnął ciężko. Odwróciłem się na pięcie i poszedłem za blondynem. Zastałem go na dworze, podszedłem do niego.
- Naruto...
- Sasuke?
- Każdy Hokage tak zaczynał...
- Ttak uważasz?
- Oczywiście... a teraz chodź, podobno Tsunade chce nam dać coś trudniejszego...- Naruto kiwnął głową i za mną poszedł.

 https://33.media.tumblr.com/3169ad5be45b3bc9a0388b5317db8870/tumblr_myhbzaHEwT1t8mp55o4_500.gif



*

- Ty jesteś nienawiścią i ciemnością, a on miłością i światłem...- usłyszałem to z ust pewnej dziewczyny z Konohy.- ogarnij się, bo stracisz wszystko...

*

Wyjąłem z kieszeni zdjęcie drużyny 7. Po chwili je zgniotłem, porwałem i wyrzuciłem daleko przed siebie. To przeszłość, teraz mam inne sprawy, a nie rozpamiętywanie tych idiotów...

*Teraz*

Powoli wstałem. Wytarłem łzy, które przed chwilą spływały po moich policzkach. ,,Ty jesteś nienawiścią i ciemnością, a on miłością i światłem..." to zdanie wciąż krąży mi po głowie.
- Sasuke!- usłyszałem głos blondyna. Odwróciłem się. Zobaczyłem jak biegnie w moim kierunku. Zacząłem robić to samo, aż w końcu wpadłem w jego ramiona. Wtuliłem twarz w jego ramię.- Sasuke...
- Naucz mnie przyjaźni...- wyszeptałem mu do ucha.

(Naruto? :3 )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz