Zacząłem ją budzic,Sky jednak nie dawała za wygraną,Wkońcu oplotała mnie łapami i wtuliła do siebie i potem
fik i stała nade mną i mruknęła
-przestaniesz,działasz ni na nerwy-zaśniała się
-no to ...-chciałem powiedziałem"wstawaj"ale kiedy stała nade mną to czułem się taki mały i bezbronny,Sky przybliżyła pyszczek do mojego pyszczka i pocałowała mnie w nos
-czy mówiłem ci że jesteś wspaniała?
<Sky <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz