Poszedłem za nim.Wkurzał mnie ale lepsze było wysłuchiwanie swoich wad niż samotność.Przedarłem się przez gęstwinę zarośli i dotarłem nad niewielkie jeziorko.On słysząc moje kroki,obrócił się.
-No i czego znowu chcesz? warknął
-Zachowujesz się jak typowy emo.
-A ty jak rozpieszczony bachor. syknął
-Chcę ci pomóc..
-Odwal się.
-Przyjaciele są od tego.. nie zważałem na jego słowa
-Przepraszam cię,ale od kiedy to my się przyjaźnimy?? jęknął
-Ja nikogo od razu nie skreślam i zawsze daje sobie szansę na zaprzyjaźnienie się z kimś. Wspiąłem się na drzewo i usiadłem na gałęzi,patrząc na niego z góry
Sasuke?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz