Po jakimś czasie uspokoiłem się. Usiadłem i spojrzałem z dołu na Naruto,
który dalej się śmiał. Wyglądał słodko... uśmiechnąłem się delikatnie.
Wstałem i przeciągnąłem się.
- Znów korzystasz z genjutsu?- zwróciłem się do Kakashiego.
- Co?
- Kiedyś już zrobiłeś nam taki kawał...- mruknąłem i wyminąłem
zamaskowanego. Ziewnąłem i podrapałem się po karku. Po chwili dobiegł do
mnie blondasek.- Co Naruto?
- Nic... idę z tobą...
- Na pewno?
- No...
- Naprawdę chcesz iść do klubu nocnego?
- Klubu?
- Idę się zabawić...- uśmiechnąłem się. Szybko zmieniłem sę w wilka, a
potem znów w człowieka, lecz tym razem miałem inne ubranie. Czarny luźny
t-shirt, biała koszula w czarną kratę, czarne, lekko przetarte jeansy,
lekko podkrążone oczy, kolczyk w dolnej wardze i białe tenisówki.
- Wooow...- Naruto wytrzeszczył oczy.
- Jak ty to...
- Magia...- przeczesałem włosy palcami.
- To... mogę z tobą iść?- spytał, a ja pokiwałem głową. Wyjąłem z
jednego pnia drzewa pomarańczowy t-shirt z napisem: ,,I'm bad boy"
czarne spodenki, czarne tenisówki i bransoletkę z kolcami i wcisnąłem to
Naruto.
- Zakładaj...- chłopak poszedł za drzewo i przebrał się... wyglądał...
seksownie... schowałem jego rzeczy wraz z ochraniaczem na czoło do pnia i
poszliśmy. Po 20 minutach byliśmy na miejscu.- Często tu jesteś?-
spytał kiedy zamówiłem nam drinki.
- Kilka razy w miesiącu.- kelner podał nam napoje.- Uważaj...
- Na co?
- Kręcą się tu pedofile i inni...- usiedliśmy w kącie na jedej z kanap.
- Uuuu...- skrzywił się. Nagle do naszego stolika podeszli trzej faceci.
- Hej Uchiha... a kto to?- wyszczerzył się jeden.
- Naruto Uzumaki...- powiedziałem za niego.
- Przystojny...- powiedział inny. Nagle koło niego usiadł i ścisnął jego kolano.
- Aj...- wysyczał Naruto.
- Wrażliwy...
- Zostaw go...- zawarczałem.
- Czemu?
- Bo to mój... chłopak...- objąłem blondyna, a on spojrzał na mnie przerażony.
- Ach... szkoda...- odeszli.
- Sasuke...
- Naruto, spokojnie... musimy udawać... jeszcze Cię zgwałcą, a tutaj
jest pewna zasada... jeżeli ktoś już ma chłopaka, albo dziewczynę nie
można nawet go objąć.- wyszeptałem.- Przecież nie jesteśmy razem...
- No tak...
Nagle ktoś znów zaczął podchodzić, więc przytuliłem go mocniej, a on
wtulił się w moje ramię. Coraz więcej osób chciało poznać Uzumakiego.
Czemu? Naruto jest nieprzeciętnej urody, ma ładne policzki, idealne
usta, śliczny nosek i duże, przepiękne oczy, dodatkowo ciemna cera i
blond włosy dodają mu męskości, a jednoczeście robią z niego słodziaka.
- Naru...
- Hmmm?
- Zaraz idziemy...
- Czemu?
- Pomyślmy... przychodzi tu coraz więcej osób, szczególnie facetów i zaraz przytulanie nie będzie wystarczać...
- Ale... zasada...
- Nie wszyscy jej przestrzegają...
- To znaczy...
- Wóz, albo przewóz... albo zostajemy i musimy się całować, albo
idziemy...- spojrzałem na niego. Nie zależało mi na całowaniu, już to z
nim robiłem i dostarczyło mi to dużo emocji, więc równie dobrze możemy
iść i pójść na ramen, lub porobić coś innego.- Wybieraj...
(Naruto? :3 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz