Spacerowałem sobie po terenach watahy i zabijałem potwory po drodze.Nagle zauważyłem katane wbitą w pień drzewa.
-Ninja..stwierdziłem i zacząłem podążać ścieżką krwi.Doprowadziła mnie ona do wodospadu a gdy weszłem do niego,znajdowała się tam jaskinia a w niej młody,białowłosy mezczyna.
-Pomóc ci?podszedłem do niego
-Jakbyś mógł...
-To zależy czy chcesz juz umrzeć,czyli dobije cię mieczem czy raczej po prostu dać ci eliksir..
-Kim jestes?spytał syczac z bólu.Miał głęboką ranę na nodze.
-Geralt z Rivii.Swój.
-To dobrze ze nie wróg.Ja jestem Kakashi.
-Jesteś bezpłodny tak jak ja?Nalezysz do wiedźminów czy nie?spytałem patrząc na jego włosy
<Kakashi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz