Zrobiło mi się go szkoda.Poczułem lekki ból w sercu,jednak po chwili ocknąłem się.Moje serce stało sie czarne w 99%.Wiedziałem że nie odpuszczę.Jeżeli on stał się czystym złem to i ja stanę się nim,ale w jeszcze gorszej postaci.Nie zamierzałem go uzdrawiać.Niech cierpi.Wrzuciłem go do niewielkiej celi.Po kilku godzinach,usłyszałem jak się budzi.
-Gotowy na kolejne tortury? podszedłem do prętów
-Co się z tobą stało..przecież nie masz już Kuramy,więc nie powinieneś mieć w sobie tyle nienawiści.. spojrzał na mnie
-Chce być taki jak ty,ale przed tym muszę odpłacić ci za wyrządzone krzywdy żebyśmy byli na równi.
-Nie wiesz co mówisz...
-Zamknij się.Twoje słowa nic nie zmienią.. syknąłem
Sasuke?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz