sobota, 10 stycznia 2015

od Silvera do Sky (Mutacje)

Ja i moi bracia po kilku tygodniach po urodzeniu nauczyliśmy się mówić i odzyskaliśmy wzrok,ale nie mogliśmy się obejść bez pokarmu naszej mamy, jajednak odłączyłem się od rodzeństwa a mama mnie nie powstrzymała bo spała spokojnie,zaciekawiony jednak poszedłem w las,jednak ktoś złapał mnie ...i unieruchomił
Obudziłem się w jakimś laboratorium do mojego ciała była przylepiona jakaś maszyna co sprawiła że stałem się człowiekiem
- no wiedziałem że ten szczeniak jakiś magiczny- mruknął stojący obok mnie naukowiec naglę jeden sięgnął po skalpel a drugi po środek znieczulający wrzeszczałem
- ja nie chcę!!! zostawcie mnie proszę
Jednak nic z tego jeden wstrzyknął mi środek znieczulający i dał pod kroplówkę,jeden ze skalpelem zrobił w moim brzuszku nacięcie i trochę krwi
i zaczął mi coś wycinać,nie mogłem krzyczeć ani płakać bo kroplówka zrobiła swoje,gdy wycieli mi prawię wszystko dali mi na miejsce zwierzęce narządy
serce wilka i wątrobę,jedno płuco pochodziło od lisa,trzustkę miałem od królika i jeszcze nerki miałem od...owczarka...i posszywali ranę i za pomocą jakiejś maszyny przez moje ciało zaczęło przepływać jakieś elektrolity i do tego wstrzyknęli mi jakąś substancję co pozwoliła na funkcjonowanie tych narządów wewnętrznych i wtedy zaczęło się,poczułem straszny ból co środek znieczulający nie pomógł, i zaczęli mi podawać różnego rodzaju substancji co okazało się że to były hormony zwierzęce i na koniec dali mi genom i powstały u mnie różnego rodzaju mutace,oczy miałem jak u lisa,uszy jak u wilka i do tego pojawił mi się ogon owczarka,ale po paru sekundach wszystko to zniknąłem,kroplówka przestała dzialać,zrobiłem zryw i krzyknąłem
- MAMO!!!!! TATO!!!!

<SKY?!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz