-Już go prawie miałem! zacisnąłem pięści
-Na pewno tu jeszcze wróci,a wtedy ja sama się nim zajmę.
-Jeżeli to szpieg to może ci coś zrobić.Jest ich być może nawet więcej..
-Bywałam w gorszych tarapatach.Takie coś to dla mnie nic.Pomacham parę razy mieczem przed ich wścipskim nosem i po sprawie.Albo zwabie i złapię jakąś moją kobiecą sztuczką.. zachichotałam tajemniczo
-Ta,już się boję..to na mnie nie zadziała.. przewróciłem oczami
-Jestem czarownicą więc się zamknij!warknęła
-Czarodziejką..w dodatku dobroduszną.. poprawiłem ją
-Może lepiej będzie jeżeli sobie już pójdziesz..
-Zamierzam tu zostać przez całą noc i cię pilnować! Nie ma mowy że mi uciekniesz..
-Przepraszam cię ale ja tu jestem gepardem a ty moją ofiarą,antylopo! wrzasnęła a ja zaśmiałem się
-Raczej na odwrót moja droga.Na odwrót!
Dziewczyna zmarszczyła brwi i wyjęła miecz.
-Chcesz się przekonać to chodź! mruknęła kusząco
Jej włosy falowały w powietrzu i przepięknie kontrastowały się z zachodzącym słońcem.
Te włosy są jeszcze ciemniejsze i mają soczyściejszy kolor niż włosy mojej żony.. zapatrzyłem się
-Na co czekasz?Wyciągaj kunai czy tam katanę..
-Wystarczy że po prostu zrobię tak! z szybkością światła stanąłem za nią i nawet nie zdążyła się obrócić a już leżała na ziemi,bez miecza który wbity był w ziemię.
-No i co?Miałem rację.. zaśmiałem się
-Osz ty! warknęła i chciała zrobić mi kosę ale odskoczyłem w tył.Wstała i zaczęła wymachiwać kataną w moim kierunku.
<Erza?>

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz