sobota, 3 stycznia 2015

od Sasuke cd Naruto

Spojrzałem na dziurę w brzuchu, powinienem już nie żyć. Podniosłem wzrok na czarnucha. Przełknąłem ślinę, podciągnąłem kolana pod brodę i schowałem w nich twarz. Czułem jak powietrze przechodzi przeze mnie.
- Tortury nie potrwają długo...- wychrypiałem.
- Bo?
- Ymmm... bo jestem przebity na wylot i zaraz mi wszystkie wnętrzności wypłyną?!- warknąłem. Podniosłem głowę i spojrzałem na chłopaka, który bawił się kunaiem. Po chwili rzucił go tak, że broń wbiła się koło mojej głowy. Patrzyłem na niego i nic nie robiłem... nagle się przeciągnąłem i ziewnąłem. Podrapałem się po potylicy i usiadłem po turecku. Poczułem jakby mrowienie w brzuchu, okazało się, że dziura się zasklepia, a gdy ranę pokryła już skóra spojrzałem na... no na... na to coś co niby kiedyś było Naruto.- po co?
- Tortury będą mogły dłużej trwać...
- Mądry ruch...- podrapałem się po policzku. Wstałem i ponownie się przeciągnąłem. Podszedłem do krat i puknąłem w jedną palcem.- Twarda stal... niestety nic z tym nie zrobię...- wzruszyłem ramionami. Spojrzałem w prawy górny róg, a potem w lewy. W prawym zobaczyłem malutki uszczerbek, wystarczy mocniej w to pierdolnąć i kraty pękną. Uśmiechnąłem się i zacząłem dreptać po celi.- No to co ze mną zrobisz?- spytałem patrząc na niego przez ramię.- Zaczniesz odrywać kończyny? Utniesz mi język? Oskalpujesz?
- Nie wiem... muszę pomyśleć...
- Kiedy byłeś blondaskiem byłeś słodki... a teraz wyglądasz tak zadziornie i niebezpiecznie...- uśmiechnąłem się.- Mraau!- zacząłem go prowokować.- Nie powinieneś mieć Lisa o Dziewięciu ogonach tylko tygrysa!- zaśmiałem się.- Roar!- udałem ryknięcie. Byłem wtedy przy kratach, a w tym momencie Naruto (nie mam zamiaru nazywać go inaczej!) złapał mnie za koszulę i przycisnął mnie do krat ciągnąc do siebie.
- Zamknij się Uchiha!- wrzasnął.
- Mrauu...- palcem puknąłem go w nos.- Pip, pip...- ciągle go pukałem.- Piiiiiiip.- przycisnąłem palec do jego nosa na dłużej. Pociągnął mnie mocniej.- Jesteś uroczy kiedy jesteś zły...- uśmiechnąłem się. Chłopak w tym momencie złapał mnie za gardło i zaczął przyduszać. Odbiłem się nogami od krat i znalazłem się w drugim końcu celi. Nagle zobaczyłem, że przed Naruto leży mój naszyjnik. Rzuciłem się chcąc mu go odebrać, ale on odkrył, że naszyjnik się otwiera. Otwierał się na trzy części, w pierwszej części było zdjęcie moich rodziców, mnie i Itachiego, a drugiej zdjęcie drużyny 7, a w trzeciej... zdjęcie Naruto... obaj staliśmy nieruchomo, on patrząc na naszyjnik, a ja przy kratach z wystawioną jedną ręką. Szybko wyrwałem mu wisiorek i odskoczyłem od krat. Zacząłem cicho warczeć. Założyłem wisior na szyję i patrzyłem na chłopaka, który jeszcze przez chwilę tam stał.- Kiedy zaczynasz mnie torturować?- spytałem z uśmiechem.

Naruto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz