Sama nie wiem czy to był koszmar, czy najpiękniejszy moment w mym życiu.
Bolało to wszystko, a potem nie miałam sił. Po wszystkim trzymałam na
rękach dwa basiorki, a Kirito trzeciego. Wtem znowu coś zaczęło kopać.
Po pół godzinie kolejnej męki, urodziłam zdrową waderkę
- Będzie się nazywać Luna
Powiedziałam przytulając najmłodszą z miotu
- A on Silvier
- Co myślisz? Danny i Grey
- Prześliczne
Powiedział i tak nazwaliśmy nasze młode
<Kirito? Chcesz coś dodać?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz