Dostał,ale okazało się że nic mu wielkiego nie było. W kilka sekund złapał mnie i obezwładnił.
Uaktywniłem moc Kyuubiego i uwolniłem się z jego uścisku.
Zaczęła się walka o przetrwanie.Tak samo ja jak i on,nie dawaliśmy za wygraną.
O mojej przewadze zaważył jeden chwyt,który wytrącił go z równowagi.
Potem już tylko powaliłem go na glebę i wbiłem kunai w serce.Od razu ruszyłem do Sasuke.Wyciągłem mu ostrze z ciała i zaniosłem do szpitala.Myślałem że umrze.Prawie się wykrwawił.Czekałem na poczekalni,rycząc.Gdy pielęgniarka mnie zawołała że już po wszystkim i on przeżył,wytarłem łzy o rękaw i wszedłem pędem do sali.Chłopak miał zamknięte oczy.Chyba spał.
Sasuke?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz