czwartek, 18 grudnia 2014

od Sasuke cd Naruto

Spałem... po wbiciu kunai'a w pierś czułem wię bezbronny i zdany na łaskę, lub niełaskę Naruto... nie lubię tego uczucia. Otworzyłem delikatnie oko i zobaczyłem białe ściany, które wręcz raziły. Po chwili ujrzałem tego ciamajdę, stał. Widać było, że przed chwilą ryczał.
- Beksa...- wysyczałem.
- Sasuke... napędziłeś mi stracha!- warknął.
- Beksa...- powtórzyłem głośniej.
- Martwiłem się o Ciebie!
- Beksa!- wręcz wrzasnąłem z uśmiechem na ustach.
- Sasuke!
- Heh! Płakał za mną! Idiota!- złapałem się za brzuch i uśmiechnąłem się.- Beksa! Od razu wiedziałem, że jesteś strachliwym kotkiem! Przepraszam, liskiem!- poprawiłem się.
- Ha ha ha... jak wyjdziesz z tego szpitala, to ten lisek Ci pokaże!
- Nie zapomnij, że mam jeszcze pieczęć od Orochimaru!- wykrzywiłem się.
- A ja lisa o Dziewięciu ogonach!
- What the fox say? Hateee-hateeee-hatii-hoooo!- zaśpiewałem. A Naruto coraz bardziej się wkurzał.- Hatiiiiiiii!

(Naruto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz